Znacie się od
kilku, a może nawet kilkunastu lat. W momencie ślubu oficjalnie stajecie się rodziną
i w tej rodzinie pojawiają się nowe relacje. Z dnia na dzień macie nie dwoje, a
czworo rodziców. Dwie pary rodziców to jeszcze więcej miłości, ale też więcej możliwości konfliktowych
sytuacji. W niektórych rodzinach wszystko przechodzi naturalnie, inne mają
z tym ogromny problem połączony z całą listą wymagań mówiącą o tym jak się
traktować i do siebie zwracać.
Przez dłuższy
okres czasu do rodziców swojego chłopaka/dziewczyny mówiliście Pan/Pani, bo
tego wymaga kultura lub dlatego, że nikt nigdy nie zaproponował innej formy. A
po ślubie od razu, z marszu masz zacząć mówić inaczej? Nic dziwnego, że może prowadzić
to do wielu zabawnych lub krępujących sytuacji. Zastanawiacie się jak zwracać
się do teściów? Weźcie pod uwagę różne wersje i pomysły, a może dzięki temu uda
się Wam uniknąć tego co dla Was
niewygodne. Opcji może być tak wiele jak wiele jest charakterów i ludzi. Pamiętajcie
tylko, że musi być to wspólna decyzja, zarówno Wasza, jak i rodziców.
Mamo, Tato
Te słowa mogą nieść za sobą, tak samo wiele dobrego jak i złego. Rodziców mamy tylko jednych
i są osoby, dla których zwrócenie się w ten sposób do kogokolwiek innego jest
nie do przyjęcia. Zwłaszcza mówienie mamo do teściowej wzbudza wiele negatywnych
emocji. Ja jednak uważam, że nazywanie w ten sposób teściów nie odbierze tym
słowom wyjątkowości, nie zabierze niczego naszym rodzicom. W tym wszystkim nie
chodzi o to, by nagle poziom uczuć, którymi darzymy rodziców i teściów został
wyrównany – to prawie nierealne, ale o to, że ten zwrot często sprawia, że
nasze relacje i więzi się umacniają. Teściom należy się taki sam szacunek, jaki
mamy dla naszych „osobistych” rodziców. Przecież to oni wychowali osobę, którą
pokochałaś/pokochałeś. To jakim człowiekiem jest Twój mąż/żona to w wielkiej
części ich zasługa.
W trzeciej
osobie
Forma, której
osobiście nie znoszę. Niezależnie, czy zwracamy się w ten sposób do teściów,
dziadków, czy sąsiadów. Mam wrażenie, że jest to bardzo nienaturalna wersja.
Często używają jej osoby, które nie doszły do porozumienia. Teściowie chcą żeby
mówić do nich mamo i tato, ale Wam przychodzi to z ogromną trudnością i jest to
dla Was swojego rodzaju przymusem. Wtedy wewnętrznie i podświadomie się przed
tym bronicie używając form niech mama, niech tata.
Po imieniu
Nowocześnie, trochę jak w amerykańskim filmie. Ale w
zasadzie całkiem naturalnie. W pracy, w gronie znajomych spotykacie ludzi
w różnym wieku i bardzo często nawet jeśli są od Was starsi o 20-30 lat, to i
tak mówicie im po imieniu. Dlaczego z teściami nie miałoby być tak samo? Jeśli
wszystkim to pasuje, to czemu nie.
Teściowo,
teściu
Całkiem
naturalna, ale trochę ryzykowna wersja. Ryzykowna tylko jeśli mamy wrażliwą na
tym punkcie teściową, która może poczuć, że tym określeniem nawiązujemy do
popularnych dowcipów :) Z drugiej strony, czy do nas ktoś mówi synowo/zięciu?
Raczej nie.
Pani, Pan
Zwroty, które moim zdaniem, usztywniają relację.
Jakbyśmy rozmawiali z obcymi ludźmi, nie z rodziną. Może zostać odebrany
jako manifestowanie swojej niechęci, sprawiać przykrość i prowadzić do
konfliktów. Myślę, że również naszej drugiej połówce może być przykro, że
w ten sposób zwracamy się do jej/jego rodziców. Wydaje mi się, że to chyba
najgorszy z możliwych wyborów.
Babciu, Dziadku
Jeśli posiadamy
dzieci bardzo łatwo przychodzi nam ta wersja, ale to totalne pójście na łatwiznę.
Rodzice nie są Waszymi dziadkami i nie powinniście się tak do nich zwracać.
W momencie kiedy zostają dziadkami, nie przestają być rodzicami swoich
dzieci i mogą sobie nie życzyć takiego pomijania tej roli. Łatwo powiedzieć „Podaj
babci, zawołaj dziadka”, ale dzieci nie zawsze są pod ręką, czasami trzeba
zwrócić się bezpośrednio do osoby, bez pośredników, czy towarzystwa. Ja
osobiście nie wyobrażam sobie mówić do teściów lub moich rodziców, babciu
i dziadku, nawet jeżeli będziemy mieli dzieci.
U nas mieszamy dwie wersje –
mamo, tato i po imieniu. Mąż mówi do moich rodziców po imieniu, ja do teścia
również, z kolei do teściowej mówię mamo. Moja mama była dla mnie i zawsze będzie
mamusią, a tata – tatusiem. Słowo mama jest ważne, wyraża odpowiednią dozę
szacunku i sympatii, ale nie niesie za sobą tego ogromu miłości, który towarzyszy
mi od początku życia i jest wyrażany wyjątkowym mamusiu. Co śmieszniejsze, mój mąż
mówiąc do mnie o moich rodzicach mówi: mamusia i tatuś, ale sam do nich się tak
nie zwraca. Zaraz po ślubie próbował tak do nich mówić, ale wychodziło mu Mamo
i Panie Wojtku :) Moja mama nie reaguje na mamo, bo nikt nigdy tak do niej nie
mówił, zawsze była mamusią, więc wspólnie wybrali opcję mówienia sobie po
imieniu. Ja początkowo miałam problem z tym, że wychodziła mi znienawidzona
wersja w trzeciej osobie „Zrobić mamie kawę?”, ale na szczęście już się jej
wyzbyłam.
To jak będziecie się do siebie zwracać zależy przede wszystkim od Waszych relacji, a do ostatecznej formy czasami trzeba dojść drogą kompromisu. Dobre określenie, to takie, które odpowiada wszystkim. Nie powinniśmy się do niczego zmuszać.
Zzdjęcia użyte w tym wpisie pochodzi z darmowego banku zdjęć unsplash.com
Follow my blog with Bloglovin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz