8/31/2017

TU I TERAZ ♡ SIERPIEŃ 2017

Cykl wpisów tu i teraz zapoczątkowany przez Kasię z  bloga Worqshop chodził mi po głowie od pewnego czasu. To lekkie i przyjemne  wpisy, o tym co aktualnie u nas słychać, co w trawie piszczy i jakie książki leżą na stoliku nocnym. Planuję żeby te wpisy stały się dla mnie swojego rodzaju podsumowaniem miesiąca, dodatkową chwilą by docenić drobiazgi. Ostatni dzień miesiąca, dla niektórych ostatni dzień wakacji, to chyba najlepszy moment żeby zacząć serię takich wpisów. Zaczynam. Macie ochotę sprawdzić co w sierpniu działo się u Marty Naturalnej?

Tu i teraz – sierpień 2017 


Sierpień minął szybko i intensywnie, nawet nie zauważyłam kiedy. Pogoda bywała różna, ale teraz mamy już chyba ostatnie podrygi lata. Widać już babie lato, a na polach kwitną mimozy. Nie zapowiada się żebym we wrześniu miała zwolnić tempo. Dlatego warto poświęcić chwilę i pomyśleć o tym ile wartościowych rzeczy pojawia się w naszym życiu każdego dnia.

Czuję się zregenerowana i naładowana pozytywną energią. To zasługa oderwania się od codzienności i wyjazdu na fantastyczną podróż poślubną na Bałkany. To był wspaniały wyjazd, piękne widoki, doborowe towarzystwo – czegóż chcieć więcej?!



Chciałabym żeby we wrześniu udało się nam pojechać nad morze i spokojnie pospacerować po plaży. Wrzesień to czas kiedy plaże powoli pustoszeją i łatwiej zrelaksować się przy szumiących falach. To, że mieszkamy prawie nad morzem niestety nie sprawia, że często się nad nie wybieramy. Nie lubimy tłumów, a latem jest to nie uniknione.

Pracuję nad nowymi tematami na bloga i nad tym żeby był coraz ciekawszy i ładniejszy.

Jestem wdzięczna za wiele drobnych rzeczy, które dostrzegam codziennie. Szczególnie doceniam bliskość rodziców na wyciągnięcie ręki, pomoc w razie potrzeby, wspólne niedzielne obiady i pogaduchy przy kawałku domowego ciasta. Za piękny zielony ogród.



Uczę się ładnego pisania, nowoczesnej kaligrafii. Kupiłam brush peny, piękny zeszyt, wydrukowałam ćwiczeniówki z Internetu i trenuję. Czasem niestety brakuje mi na to czasu, ale staram się być systematyczna.


Słucham bałkańskiej muzyki. Od powrotu z wakacji w naszym domu słychać kilka starych bałkańskich piosenek, którymi zaraziła nas pilotka naszej wycieczki. Ciekawe kiedy mi minie?

Cieszę się z tak cudownych wakacji. Mimo tego, że tegoroczne lato nie zalicza się do upalnych i często nasze plany psuł deszcz, i tak udało nam się wybrać na kilka przyjemnych wycieczek po najbliższej okolicy. A nasza chorwacko-bośniacka podróż poślubna przyniosła nam ogrom radości. Lato 2017 na zawsze zostanie w naszej pamięci!

Czekam na nasze ślubne zdjęcia. Fotografie z reportażu i sesji plenerowej powinniśmy dostać pod koniec września. Już teraz odczuwam lekkie podekscytowanie z tego powodu. Nie mogę doczekać się kiedy zobaczę jaką miałam minę podczas przysięgi.


Czytam Skończyłam Tatarkę Renaty Kosin. Później pochłonęłam Instaserial o miłości, a teraz czytam Instaserial o ślubieMamaginekolog pisze bardzo ciekawie i wciągająco, a perypetie opisane w książce sprawiają, że podczas czytania mam uśmiech na ustach. Forma krótkich odcinków pozwala na czytanie nawet w krótkiej przerwie między obowiązkami.



Oglądam jak zwykle nic. Nie jestem za bardzo serialowa, nieszczególnie lubię spędzać czas przed telewizorem.  

Mam nadzieję, że tu i teraz na stałe zagości na moim blogu, i że spodoba się Wam ten cykl w moim wykonaniu.

A jak Wam minął sierpień? Też tak szybko? Dajcie znać w komentarzach! Trzymam kciuki za to, żeby wrzesień był jeszcze lepszy, taki jak sobie wymarzycie :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz