Jesteście po zaręczynach, może długo wyczekiwanych, romantycznych, a może szalonych. Być może tylko we dwójkę, a może z klękaniem przy całej rodzinie. Możliwości jest wiele, tak samo jak wiele jest ludzi i charakterów. Emocje związane z zaręczynami powoli opadają i czas zająć się organizacją ślubu. Nam udało się zorganizować własny ślub i nie zwariować, a nawet więcej, przejść przez całą organizację prawie bez większych stresów. Udało nam się, bo postawiliśmy na dobre nastawienie i systematyczne planowanie.
7/25/2017
Jak zorganizować ślub czerpiąc z tego pełno radości? Czyli o naszych przygotowaniach
Jesteście po zaręczynach, może długo wyczekiwanych, romantycznych, a może szalonych. Być może tylko we dwójkę, a może z klękaniem przy całej rodzinie. Możliwości jest wiele, tak samo jak wiele jest ludzi i charakterów. Emocje związane z zaręczynami powoli opadają i czas zająć się organizacją ślubu. Nam udało się zorganizować własny ślub i nie zwariować, a nawet więcej, przejść przez całą organizację prawie bez większych stresów. Udało nam się, bo postawiliśmy na dobre nastawienie i systematyczne planowanie.
Początkowo nie chcieliśmy organizować wesela.
Planowaliśmy małe przyjęcie dla najbliższej rodziny. Ale coś nie
dawało nam spokoju. To była myśl, że taka okazja już się nie powtórzy. Decyzja
zapadła, będzie wesele. Teraz wiemy już, że była to najlepsza decyzja jaką
mogliśmy podjąć. Jako miesiąc naszego ślubu wybraliśmy czerwiec ze względu na
to, że oboje lubimy ciepło, przyrodę w rozkwicie, pełnię kolorów, piękne
słońce. To był doskonały wybór. Wiosna tego roku nie rozpieszczała pogodą, ale
początek czerwca był naprawdę ładny. W związku z zimną wiosną, w
czerwcu załapaliśmy się na majowy odcień zieleni na drzewach. Idealnie!
Organizacją ślubu zajęliśmy się od początku sami.
Pomogła nam w tym moja zadaniowa natura. Nie jestem w stanie zliczyć ile w tym
czasie przygotowałam list rzeczy do zrobienia. Korzystałam też z Notatnika
Panny Młodej, ale kierując się odpowiednim dla nas tempem. Pierwszą sprawą,
którą powinniście zrobić na początku jest ustalenie wspólnej wizji tego dnia.
Może widzicie ją od dawna oczami wyobraźni, może jesteście zgodni, a może
trzeba będzie poświęcić na to trochę więcej czasu. Ważne, żeby Wasze wesele
było zgodne z waszym poczuciem stylu. My mieliśmy konkretny plan, bliscy
zaangażowali się w organizację, ale na szczęście podzielali nasze zdanie i nikt
nie próbował nam narzucać swojej wizji tego dnia. Jeśli w Waszym przypadku jest
inaczej, to pamiętajcie, że nie ważne jak ten ślub chcieliby widzieć rodzice,
ciocie, babcie, czy ktokolwiek inny. To Wasz dzień. Dzięki temu można uniknąć
wielu niepotrzebnych kłótni. Nie da się dogodzić wszystkim i zawsze znajdzie
się ktoś, kto zrobiłby to inaczej. Mimo, że rodzina chce dla nas najlepiej, po
prostu może mieć inne wyobrażenie tego dnia, a Wy nie możecie zapomnieć, że to
jest Wasz ślub. Słuchajcie jeśli ktoś radzi, wyłapujcie z tego coś,
co może się Wam przydać, ale nie bójcie
się bronić własnych pomysłów i stawiać na swoim.
Na naszym weselu miało być naturalnie i sielsko.
Sezonowe kwiaty, świece, koronka, niewielki kościół, prosta sukienka i wianek
we włosach. Nigdy nie marzyliśmy o typowym weselu, sukni na kole,
blasku i tradycyjnych oczepinach. Rodziny mamy duże, więc listę gości
tworzyliśmy w ten sposób, żeby bawiły się z nami osoby, które są nam
bliskie, a nie ludzie, których wypada zaprosić. Bawiło się z nami około 80
osób, rodzina i najbliżsi przyjaciele, ludzie bez których nie wyobrażaliśmy
sobie tego dnia.
Większość ślubnych wyborów przyszła nam łatwo.
Pierwsza restauracja, którą obejrzeliśmy była strzałem w dziesiątkę, a kto
będzie robił nam zdjęcia wiedzieliśmy na długo przed planowaniem ślubu.
Podobnie było z pozostałymi usługodawcami. Cieszę się, że trafiliśmy na
tak świetnych ludzi.
Wiele rzeczy postanowiliśmy przygotować własnoręcznie.
Ciasta na słodki stół, podziękowania dla gości (Mamuniu! Dziękuję za Twoje
zdolności, za koronkowe serwetki, za dżemik truskawkowy i za to, że razem udało
nam się upiec prawdziwe pyszności), poligrafię (poza zaproszeniami), drogowskaz
ślubny, skrzynkę na życzenia, koszyczki ratunkowe, dekoracje poprawinowe. To
był dobry pomysł. Co prawda wymagał sporo czasu, ale takie wspólne działania
dają ogromną frajdę, a kiedy na weselu widzisz zachwyt wśród gości – serce
cieszy się jeszcze bardziej. O naszych ślubnych DIY przygotuję kiedyś oddzielny
wpis, co Wy na to?
Ja – najbardziej zorganizowana, ale przy tym nerwowa,
płaczliwa i emocjonalnie podchodząca do wszystkiego osoba w rodzinie byłam
przekonana, że w dniu ślubu będę płakać kilka razy i będę denerwowała
się wszystkim. Ale sama siebie nie poznając byłam nad wyraz
spokojna i zrelaksowana. Sądzę, że było tak dlatego, że mieliśmy
rozpisany harmonogram dnia ślubu i można było kontrolować co zostało
jeszcze do zrobienia. Ważne też żeby w samym dniu ślubu nie brać sobie zbyt
dużo na głowę. Rozdzielcie zadania i niech świadkowie pilnują czy wszystko
załatwione. Szczerze polecam ten sposób. Przy okazji mogę podziękować mojej
siostrze, która za mnie kontrolowała czas i tylko dzięki temu nie spóźniłam się
do fryzjera :)
Na naszym ślubie i weselu było dużo momentów, które
bardzo mnie cieszyły, były też chwile wzruszenia. To był naprawdę piękny
czerwcowy dzień, który z pewnością będziemy długo wspominać. Piękna ceremonia w
małym, nastrojowym kościółku, pełnym bliskich nam osób, z wzruszającą
oprawą muzyczną. Cudowne wesele i ogromna radość. Goście z różnych regionów
Polski bardzo dobrze się zintegrowali i miks ślubnych tradycji i zwyczajów dał
naprawdę ciekawy efekt. To najbardziej pozytywne emocje, których doświadczyłam.
Można powiedzieć, że nareszcie poślubiłam mężczyznę moich marzeń
w otoczeniu bliskich osób i w bardzo pozytywnej atmosferze –
tych uczuć nie da się opisać się słowami. Trzeba to przeżyć.
Moje rady:
- Działajcie według harmonogramu, planujcie, notujcie,
twórzcie listy, zapisujcie wszystko co wpadnie Wam do głowy. Polecam stworzyć
sobie notatnik i mieć wszystko w jednym miejscu.
- Zaplanujcie budżet i notujcie wydatki. Dzięki temu
będziecie spokojniejsi. U nas sprawdziło się to w 100%
- Najważniejsi tego dnia jesteście Wy i Wasza miłość.
Nie warto się kłócić, ani z kimś z rodziny, kto ma inną
wizję wesela niż Wy, ani tym bardziej ze sobą. Pielęgnujcie czas narzeczeństwa,
chodźcie na randki, spacery, trzymajcie się za ręce. Nie zapominajcie po co
cały ten ambaras :)
- Wpisując datę RSVP na zaproszeniach weźcie pod uwagę
zapas czasowy i nie wstydźcie się pytać o potwierdzenie, bo niestety
czasami goście o tym zapominają.
- Nie stresujcie się! Wiem, że łatwo powiedzieć, ale
nawet jeśli będą jakieś wpadki to pewnie tylko Wy je zauważycie, a poza tym
będą dodawać uroku całości. Będzie co wspominać w przyszłości.
Czerpcie z tego dnia pełnymi garściami. Cieszcie się nim i ludźmi, którzy są
tam dla Was.
- Uśmiechajcie się! To piękny dzień.
- Przy wyborze świadków zwróćcie uwagę żeby były to
osoby kontaktowe i zorganizowane. Są tego dnia Waszymi dodatkowymi rękoma.
- Zorganizujcie first look sam na sam, to naprawdę
niesamowite emocje. Drżące nogi, motyle w brzuchu i zachwyt
widziany w oczach narzeczonego. Esencja zakochania!
- Jeśli w organizację ślubu i wesela
włożycie swoje serce i w tym dniu będziecie w pełni się nim cieszyć, to goście
docenią całokształt. Przecież pozytywna energia zaraża! :)
Taki był nasz sposób na pozytywne przygotowania
ślubne. Jeśli również niedawno braliście ślub, dajcie znać jak było u Was.
Jeśli dopiero go planujecie – korzystajcie z mojego doświadczenia i
cieszcie się tym cudownym czasem.
Buziaki i powodzenia!
AUTOR:
Marta Naturalna
Było cudownie! Wspaniała zabawa ( to bonus dla nas), Wy i Wasza radość - dobrze to widzieć:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Bardzo się cieszę, że dobrze wspominasz ten dzień :)
UsuńFajne wesele o o o cholera fajne wesele
OdpowiedzUsuńFajne wesele cholera fajne wesele!!! :) z pozdrowieniami Ewelina I Tomek
Fajni goście, cholera fajni goście! Pozdrawiam :)
UsuńDawno żadnego tekstu nie czytało mi się tak przyjemnie! Fantastycznie, że tyle rzeczy zrobiliście własnoręcznie! Przez to wszystko było bardziej wyjątkowe:)
OdpowiedzUsuńMy zdecydowaliśmy się na długie zaręczyny też po to, by w spokoju i bez stresu organizować nasz ślub:)
Bardzo mi miło, mam nadzieję, że zagościsz na dłużej :) Zgadza się, serce włożone w organizację ślubu i wesela sprawiło, że było jeszcze bardziej "nasze"
Usuń